Wstępne słowa. Jest to rozdział świąteczny, więc totalnie odbiega od treści opowiadania. Przepraszam też, że nie udało mi się napisać rozdziałów przed świętami. Jednak rozumiecie jak to jest przed świętami. Gwar, zamieszanie i ta "świąteczna atmosfera" Masakrancja. Jeszcze w dodatku nie jestem w domu, gdzie mam bardzo dobry internet. Tutaj jest wolny i często przerywa. Dlatego przepraszam. Obiecuję na honor, że do sylwestra pojawią się nowe rozdziały.
Coś o rozdziale:
Postaci:
Neko Fuyu - ja we własnej osobie. Nie skromnej.
Grzancia - czyli moja kuzynka, która teraz obiera jabłko i coś ględzi.
Karolinka - druga moja kuzynka, która jest bardzo malutka i kroi paprykę, której nie lubię.
Ciocia - ciocia, która posiada bojową parasolkę
Wujek - który ma fajną czerwoną czapkę i umie mówić we wszystkich językach świata.
Sora - Testament zabójców Kioto
Gaara - TzK
Yahiko - TzK
Konan - TzK
Ichi - Przeszłości się nie doczekasz
Deidara - Psnd
Hidan - Psnd
Sasori - Psnd
Miejsce akcji: Gdzieś w okolicach Łodzi.
Czas akcji: Wigilia
***
Wysoka szatynka siedziała obok kominka na skórzanym fotelu z laptopem na kolanach i gorącą czekoladą w ręku. Od czasu do czasu zerkała zza ekranu i przypatrywała się jak jej wujek i ciocia biegają po drugiej stronie wielkiego salonu obok stołu i poprawiają pracę trzech kuzynek.
Czerwonowłosa dziewczyna stała przed lustrem i przyglądała się swojemu odbiciu. Miała na sobie czarną skórzaną sukienkę w stylu lat 50. Była na grube ramiączka. Dopasowana u góry, podkreślała biust oraz talię Sory. Dziewczyna miała związane włosy w wysokiego koka, jedynie jeden kosmyk i grzywka były rozpuszczone.
- Zakładasz tą biżuterię? - usłyszała za sobą głos.
Odwróciła się i zobaczyła Gaare. Nie przypominała sobie, aby go wpuszczała do domu. Jak zwykle sam się włamał. Chłopak był ubrany zupełnie inaczej niż zwykle. Miał na sobie czarny garnitur z czerwonym krawatem. Oczywiście nie miał na sobie glanów jak zwykle tylko eleganckie buty, które lekko połyskiwały w świetle. Był przystojniejszy niż zwykle.
Dziewczyna spojrzała na biżuterię, która leżała na stoliku. Srebrny łańcuszek z czerwonym brylantem oraz podobne kolczyki. Pokiwała głową na znak zgody i ponownie zerknęła w lustro, aby poprawić swoje włosy. Nie miała na sobie makijażu. Prawda była taka, że nie potrafiła się malować. Czasem chciałaby ładniej wyglądać, albo chociażby inaczej, ale niestety.
- Założyć? - chłopak podszedł do niej bliżej z łańcuszkiem.
Uśmiechnęła się do niego w lustrze. Czerwonowłosy dotknął opuszkami placów jej skóry i przyłożył ozdobę do szyi dziewczyny. Zapiął łańcuszek.
- Chodźmy.
- Zakładasz tą biżuterię? - usłyszała za sobą głos.
Odwróciła się i zobaczyła Gaare. Nie przypominała sobie, aby go wpuszczała do domu. Jak zwykle sam się włamał. Chłopak był ubrany zupełnie inaczej niż zwykle. Miał na sobie czarny garnitur z czerwonym krawatem. Oczywiście nie miał na sobie glanów jak zwykle tylko eleganckie buty, które lekko połyskiwały w świetle. Był przystojniejszy niż zwykle.
Dziewczyna spojrzała na biżuterię, która leżała na stoliku. Srebrny łańcuszek z czerwonym brylantem oraz podobne kolczyki. Pokiwała głową na znak zgody i ponownie zerknęła w lustro, aby poprawić swoje włosy. Nie miała na sobie makijażu. Prawda była taka, że nie potrafiła się malować. Czasem chciałaby ładniej wyglądać, albo chociażby inaczej, ale niestety.
- Założyć? - chłopak podszedł do niej bliżej z łańcuszkiem.
Uśmiechnęła się do niego w lustrze. Czerwonowłosy dotknął opuszkami placów jej skóry i przyłożył ozdobę do szyi dziewczyny. Zapiął łańcuszek.
- Chodźmy.
***
Spojrzała w stronę choinki i zobaczyła Grzancie, która ustawiała pod nią masę prezentów i niekiedy ukradkiem zerkała do torebek. Miała na sobie obcisłą sukienkę z granatowego aksamitu z akcentem złotej nitki. Do tego czarne rajstopy, które jeszcze bardziej wysmuklały jej chude nogi. Rękę oraz szyję zdobiły perły w kolorze kości słoniowej.
- Twoi goście przyszli - usłyszała nad sobą głos najstarszej kuzynki, która często przedrzeźniała Neko. Była to Karolinka, starsza od szatynki o siedem lat. Karolinka była niziutka i bardzo chudziutka. Była ubrana jak sekretarka, a jej ciemne, prawie czarne włosy były związane w warkocza.
Szatynka odłożyła laptopa na szklany stolik do kawy i wstała z fotela. Przyjrzała się swojemu odbiciu w lustrze obok kominka. Była ubrana w delikatną sukieneczkę w kolorze kości słoniowej. Dopasowanej u góry z krótkim rekawkiem i rozłożystą od czarnego pasa w dół. Siegała jej przed kolana. Nadgarstek zdobiła czarna bransoletka ze złotymi ćwiekami, a na uszach miała stare z epoki wiktoriańskiej kolczyki, również w złotych odcieniach. Jej jedynym makijażem, były kocie kreski. Przeczesała ręką swoje jasno kasztanowe włosy i poszła.
Po chwili była już przy drzwiach, które otworzyła i wpuściła swoich gości. Najpierw weszły dziewczyny. Pierwszą z nich była Konan, następnie Sora i Ichi. Zaraz po nich weszli panowie. Deidara, Hidan, Sasori, Gaara i Yahiko. Zamknęła za nimi drzwi, a kiedy goście zdjęli płaszcze i kurtki zaprosiła ich do środka.
Każdy rozglądał się po wykwintnym salonie, który był urządzony w staromodny sposób. Odcienie bieli na ścianach, stare dębowy regały i stół na którym były juz postawione dania wigilijne. Wszyscy usiedli na swoich miejscach.
Neko siedziała z jednej strony obok Grzanci, a z drugiej obok Sory. Nie minęło dużo czasu, a zaczęło się dzielenie opłatkiem. Pisarka podeszła najpierw do Sory.
- Szczęścia i zdrowia, to przede wszystkim. Oprócz tego życzę ci, abyś w swojej bajce odnalazła Hidana i dowiedziała się prawdy o treści twojej rodziny. Abyś nie była już więcej sama i nie musiała już zabijać, bo jako twoja autorka wiem, że w rzeczywistości tego nie chcesz. Byś zdobyła przyjaciół i znajomych, których nigdy nie miałaś i znalazła szczęście tam gdzie będziesz szukać.
Przyszła kolej na Ichi.
- Tobie życze dobrego zdrowia bo przy twoim kekkei genkai będzie ci ono potrzebne. Również życzę ci abyś opanowała do perfekcji swój dar i żyła spokojnie z Deidarą. Wszystkiego co najlepsze.
***
Kochani. Nie wiem co mam pisać. Pisałam ten rozdział od początku dzisiejszego dnia do teraz. Po prostu chciałam dac coś wam na siłę, ale nie potrafię. Ta wigilia jest najgorsza jaką kiedykolwiek miałam i nie potrafię teraz myśleć. Naprawdę was przepraszam, ale nie potrafię dokończyć nawet tego. Mam nadzieje, że chociaż wam się lepiej wiedzie w tą wigilie. Że nie musieliście dokonywać żałosnych wyborów. Że nie czujecie się przytłoczeni przez innych. Przez tych, którzy nazywają was przyjaciółmi. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną przez kolejny rok. Bo uwierzcie pisanie jest dla mnie bardzo ważne, a jeżeli wiem, że mam dla kogo pisać to tym bardziej daje to satysfakcję. Nie opuszczajcie mnie.
Czego mogę wam życzyć?
Życzę wam zdrowia, bo bez zdrowia nic nie można zrobić. Zdrowie to dar. I niech tego daru wam nigdy nie będzie mało. Jednakże szanujcie go.
Szczęścia. Bo kiedy jesteś szczęśliwy sam z siebie wszystko się powoli jakoś układa. Nie chodzi mi o szczęście w totku, tylko o poczucie szczęścia i własnej wartości. Nie zapominajcie kim jesteście. Nie zapominajcie, że każdy z nas jest inny dlatego jesteśmy wyjątkowi.
Rodziny. Niech bedzie ona zawsze przy was, a wy przy niej. Bo rodzina jest najważniejsza. I warto żyć z nią w dobrych relacjach i ją pielęgnować. Znajomi cię opuszczą, a z rodzina jesteście połączeni więzami krwi.
Spełnienia marzeń. Dla nich warto żyć i dla nich chce się życ. Czasem one są mechanizmem napędowym człowiekiem. Więc jeżeli kiedyś stracicie sens swego życia przypomnijcie sobie o nich.
Najlepszego i przepraszam.
Kochani. Nie wiem co mam pisać. Pisałam ten rozdział od początku dzisiejszego dnia do teraz. Po prostu chciałam dac coś wam na siłę, ale nie potrafię. Ta wigilia jest najgorsza jaką kiedykolwiek miałam i nie potrafię teraz myśleć. Naprawdę was przepraszam, ale nie potrafię dokończyć nawet tego. Mam nadzieje, że chociaż wam się lepiej wiedzie w tą wigilie. Że nie musieliście dokonywać żałosnych wyborów. Że nie czujecie się przytłoczeni przez innych. Przez tych, którzy nazywają was przyjaciółmi. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną przez kolejny rok. Bo uwierzcie pisanie jest dla mnie bardzo ważne, a jeżeli wiem, że mam dla kogo pisać to tym bardziej daje to satysfakcję. Nie opuszczajcie mnie.
Czego mogę wam życzyć?
Życzę wam zdrowia, bo bez zdrowia nic nie można zrobić. Zdrowie to dar. I niech tego daru wam nigdy nie będzie mało. Jednakże szanujcie go.
Szczęścia. Bo kiedy jesteś szczęśliwy sam z siebie wszystko się powoli jakoś układa. Nie chodzi mi o szczęście w totku, tylko o poczucie szczęścia i własnej wartości. Nie zapominajcie kim jesteście. Nie zapominajcie, że każdy z nas jest inny dlatego jesteśmy wyjątkowi.
Rodziny. Niech bedzie ona zawsze przy was, a wy przy niej. Bo rodzina jest najważniejsza. I warto żyć z nią w dobrych relacjach i ją pielęgnować. Znajomi cię opuszczą, a z rodzina jesteście połączeni więzami krwi.
Spełnienia marzeń. Dla nich warto żyć i dla nich chce się życ. Czasem one są mechanizmem napędowym człowiekiem. Więc jeżeli kiedyś stracicie sens swego życia przypomnijcie sobie o nich.
Najlepszego i przepraszam.
Za co do cholery przepraszasz? Każdy rozumie twoją sytuację, a notka świetna.
OdpowiedzUsuńZacznę od końca: świetne życzenia. Nigdy takich nie słyszałam/czytałam, są serio świetne.
Eh... Fajną sukienkę miałaś... ;-; Ja się ubrałam jak na pogrzeb... No comment -,-
I ta pierwsza scena z Sorą i Gaarą... *^* Takie słodkie... ;3 Bo zazwyczaj to wszędzie jest: dialog, całus, pieprzą się... -,-
No i teraz ode mnie życzenia, ale od razu mówię, że nie jestem w tym dobra.
Ja ci życzę, abyś odpoczęła. Od stresu, nauki, przyjaciół i czego chcesz. Aby otaczali cię dobrzy przyjaciele, z którymi możesz o wszystkim rozmawiać. Aby w domu nie było tej sztucznej świątecznej atmosfery, a wesoła. I byś nie miała problemów z rodziną, bo jak sama wspomniałaś, jest najważniejsza. No i więcej czasu i weny :)
Dobra, nie zamierzam Cb pośpieszać, bo wiem, że wtedy bardziej się denerwujesz, ale chcę byś wiedziała, że ja czekam na rozdział tu i na drugim blogu (chociaż bardziej tu ;)
Pozdrawian i udanych świąt :*
A przepraszam. Bo mówiłam, że dodam rozdział przed świętami na obydwóch blogach i dupa.
UsuńJak na pogrzeb? Ja się akurat zawsze tak ubieram prawie. Znaczy chodzi mi o to, że zawsze jestem w ciemnych barwach. Jest mi w nich najlepiej i je uwielbiam. Jednak pomyślałam, że raz mogę założyć coś kremowego ;)
Ogólnie miała być jeszcze jakaś scena z Yahiko i Konan oraz z Deim i Ichi, ale nie wyszło. Taka sytuancja. Własnie chciałam, żeby było coś słodkiego, oczywiscie tą scenę jeszcze kiedyś wykorzystam ;>
BARDZO DZIĘKUJĘ ZA ŻYCZENIA! Są one bardzo ważne tym bardziej jak dostaje je od moich czytelników. ;*
Mówisz, że bardziej tutaj czekasz? Hmm a z czym bardziej ci się podoba ten blog?
Pozdrawiam ;)
A mnie się podobało c: Już sam początek: "Ciocia - ciocia, która posiada bojową parasolkę" co to za parasolka ja się pytam? XD
OdpowiedzUsuńScena z Sorą i Gaarą urocza :3
Czyli to taki mały spoiler... Sora chce odnaleźć Hidana? :3
No i przestań, nie musisz przepraszać, wiadomo że teraz wszyscy są zabiegani. Pisz ten rozdział w swoim tempie, tak jak chcesz, my poczekamy ;)
Też życzę (chociaż jestem w tym beznadziejna) chwili odpoczynku, żebyś miała czas dla siebie i żebyś w siebie nigdy nie zwątpiła. A, no i życzę żeby twój talent pisarski jeszcze bardziej się rozwinął bo wiem, że Ci na tym zależy. Trzymam kciuki!
Pozdrawiam ciepło :3
A ciocia to jest jedyna w swoim rodzaju. Śmiejemy się, że ma bojowa parasolkę , bo ma ona strasznie ostry szpikulec xD
UsuńNo dobrze myślisz. Taki mały spojler było to xD
Również BARDZO DZIĘKUJĘ ZA ŻYCZENIA, które są dla mnie ważne. Tak talen pisarski mógłby się jeszcz bardziej rozwinąć.
Pozdrawiam ;)
Wybuchłam śmiechem, kiedy przeczytałam "Grzancia". Jak pierwszy raz mi powiedziałaś, że nazwałaś tak Żanetę w wakacje nie mogłam wytrzymać ze śmiechu, no i teraz znowu to samo. Btw, pozdrów ją ode mnie. xd
OdpowiedzUsuńOgólnie to było sympatycznie i życzenia tyż były fajne, pomimo tego, że notka była w chuj krótka.xd
Sory, pisarko.
Ogólnie to pogubiłaś w wielu miejscach ogonki, but never mind.
Ja ci już życzenia składałam i rozumiem twoją sytuację. Ja nie miałam beznadziejnej Wigilii, ale za to pierwszy dzień świąt... Ech, rozmawiałyśmy wczoraj. :/
W sumie życzę ci tego samego, o czym napisałaś pod koniec. + Mam nadzieję, że na kolejnych zawodach wszystkich pozabijamy. :)
Lecę czytać Deidarę.
Pis,
Joł.
xD
xD
xD
Ciocia z bojową parasolką, hm? xD
OdpowiedzUsuńBardzo krótki, ale interesujący rozdział ( czy też special? Kij z tym ). Ale nie było hentai... OBRAZIŁAM SIĘ xD.
Nie no. Życzę Ci zdrowia, pijanego Sylwestra, miłości, kupy zajebistych prezentów i wszystkiego, czego sobie życzysz :*